wtorek, 20 grudnia 2011

Z wizytami, z kłębkami:)

Jesteśmy już w Polsce:) Ale mimo okresu świątecznego, praca wre... tzn praca drutowa:) Bo będąc gościem nie muszę starać się o świąteczne smakowitości itepe... Tak więc, tuż przed wyjazdem do rodzeństwa pojechały 2 Toffiki, extra tempo, zamówienie złożone w poniedziałek wieczorem, w sobotę były już u dzieci:) Dziewczynka dostała Perłową.... wersja Gerberowej.... chłopczyk - kolejną wariację na temat Toffika:) Urozmaicam sobie ten powielany przeze mnie po wielokroć już wzór..... no i zrobiłam taką małą wprawkę po wzorki wrabiane (przede mną czapa z wrabianym napisem no i norweskie takie teraz modne, zachciało mi się.....), wyniki poniżej...... jestem bardzo z efektu zadowolona, powiem nieskromnie......
 




I jeszcze ciepła zebra:) ciepła, bo jeszcze w pościeli:)) Ale już leci do małego właściciela... też już kilka odsłon Zebry było, ale ta wydaje mi się wyjątkowo wyjątkowa:))


Następnym razem coś dla dorosłych, jednak z serii "ale to już było"........

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Czerwone i ... nie czarne:))

Ukończono, wykończono, wyprano, wysłano....... kolor świeża krew, Pure Merino Yarn Artu 100% wełna merino, podwójna nitka, druty KP 6, zużycie nieco ponad 5 motków.
Pierwsze zdjęcie + pozostałe zdjęcia - wyciągnijcie średnią i będzie kolor realny:)

 Zbliżenie:

Rewers na szaliku, można nosić na obydwie strony:


Ktoś zainteresowany, jak zrobić czapkę? Mam fotki "pod szkółkę"....... :)

Zestaw drugi, luźny, na magazynie:) Wystawiony do sprzedaży. Cieplutki, mięciutki, grubiutki.....Mieszanka wełny i akrylu no name (jakaś niemiecka firma, tzn włóczka turecka przez Niemcy trafiła do ... Czech:), gruba, druty 8 i 9, kolorki dość wierne na zdjęciu (no może poza tym, że jest to bardziej bordo niż brąz:), strasznie takie cosie lubię, bo wygodne, bardzo funkcjonalne i wiatr ani mróz nie ma szans dotknąć naszych karków ani uszu w czymś takim:))) Czapa już tu kiedyś gościła, dorobiła się partnera - szyjogrzeja:)





Zapowiada się pierwszy w życiu baktuś z Kapucynką (Capucine), ta Kapucynka to mnie wkurzyła już raz..... odstawiłam na kilka tygodni, pomyślałam i wydłubałam raz jeszcze z małą przeróbką... nie mam jeszcze dobrych zdjęć, więc tylko taka zajawka dzisiaj:


Mój nieoceniony w komentarzach mąż stwierdził, że powinnam ją nazwać Dupa Osy..... i nie pokazywać się na strzelnicy, bo mnie wezmą na cel:) - vide wpis poniżej, buhehehe........

Cieszę się, bo wracają zadowoleni klienci..........

czwartek, 8 grudnia 2011

Wełniana biżuteria

Obiecałam, więc wklejam....



Pamiętacie jeszcze, że od czasu do czasu lepię coś z Fimo?? Nadal to kocham, chociaż to chyba nie do końca miłość odwzajemniona...... druga zapinka posłuży mi jedynie domowo.... ta wyszła całkiem fajna i razem z Łańcuchem powędruje do pewnej Pani w ramach wymianki świątecznej:))


No i zapowiedź tego, co się dzierga .... zapowiedzianego wcześniej szala czerwonego nie będzie, będzie inny... wzór znaczy się:) A w zasadzie to już prawie jest:) Jeszcze nie mogę się zdecydować na ozdobę.... perełki czy szklanki???


No i potem już jestem wolna, czyli dzierganie dla siebie i znajomych, którzy nie wymagają ode mnie terminów:)

środa, 7 grudnia 2011

Szybciutko.....

Poleciały Toffiki:






Granatowy to Shetland Yarn Artu, czyli mieszanka wełny i akrylu 50/50, czerwony to Opus także wełna z akrylem 50/50, bardzo fajnie się nim robiło, po praniu pozytywnie się zmienił, Pszczółka z akrylu miłego dla dziecięcia, szaliczek i ściągacz robione patentem....... to dla 3 braciszków:))

W międzyczasie nie wygrałam czapki u Doroty, więc..... zrobiłam sama:)) Przepis na czapkę Karo tutaj , a moja waniliowa jest z Merino Bulky (bodajże 30% wełny, 100gr/100m, a więc o połowę mniej "bulky" niż Doroty "bulky" :D) Będzie jeszcze coś na szyję do kompletu, bo materiał jeszcze mam :))


Była jeszcze po drodze czapa dla męża, ale to innym razem może, po poprawkach:) czapa była na szybko, mało przemyślana a i Szanowny ma nieco kłopotliwy kształt głowy, dobrać fason czapki to wyzwanie...... a jeszcze dodatkowo zaspokoić gusta... ehh

No i aktualnie plecie się komplet czerwony....
Jest tez do pokazania biżuteria wełniana:)))) I jeszcze jedna niespodzianka...... łojojoj... mam zaległości:)

niedziela, 27 listopada 2011

To już naprawdę ostatni raz:)))

Nie mogłam się powstrzymać... zblokowana, ogromna, nie schodzi się.... hurra!



 i przed blokowaniem...ale różnica...


Oraz zapowiedź nowego.... tzn jeśli klientce się spodoba, to będzie szal wg wzoru Madam Butterfly....

czwartek, 24 listopada 2011

Warto zmoczyć wełnę:))

O proszę, moje obawy co do kształtu mitenek rozwiały się po zmoczeniu i ususzeniu.... wyglądają, moim skromnym zdaniem, o niebo lepiej:) Chusta właśnie rozpięta, suszy się i nastąpi chwila prawdy, czy zawartość poliamidu w wełnie nie zepsuje efektu napięcia...... i obiecuję następny wpis już w innych kolorach:)

piątek, 18 listopada 2011

Trochę zaległości

No ale tak się dzieje, że nie ma czasu taczek załadować:))) I teraz nie wiem, czy od zaległości czy od najświeższych wydarzeń zacząć... a to po starociach.... będzie szybciej a na koniec cacuszko:)
Na początek czapka, która powstała nie wiadomo po co i dlaczego:) mam ciut tej ceglastej merino/akryl, fajnie się robi i .... chyba warkocze-podkowy chciałam spróbować i poleciałam czapą całą..... miała być na dorosłą głowę a jest akurat na 4 latkę... hehe... to wyczucie w nabieraniu, eh. Góra wyszła fajnie, to pokazuje, bo reszta to .... podkowy z 12 o. i 2 x warkoczyki 4 oczkowe "ku sobie" skręcane.... i w sumie to mogłam pociągnąć jeszcze motyw, bo czapka podciąga się ku górze i uszy wychodzą.... albo znajdę mniejszą główkę chętną albo.... się dorobi, poprawi kiedyśtam:)


Mitenki.... miały być szare i z warkoczem.... no to jest podkowa i mini warkoczyki - wykorzystałam ze szkółki mitenek w drutoterapii:) Fotka przed moczeniem. To drugi mój quasi-autorski projekt mitenek:) Pierwszy będzie niżej.... mam nawet prawie-schemat w notesie, hehehe.....

Otóż i pierwsze mitenki "autorskie".... poniższa cegła/terakota merino/akryl.... fajnie sprężynuje, akurat na wyroby rękawiczko-mitenkowe... przynajmniej jak na moje doświadczenia włóczkowe to toto mi pasuje...... autorskość pomysłu polega na tym, że w formę ustaloną wrzuciłam motyw liścia z Haruni.... bo to do kompletu z chustą ma być..... takie flakowate, bo jeszcze nie moczone.... mam ciągle jakąś niepewność co do nich......
 

Owa Haruni karmelowa.... wełna 80% reszta poliamid...... tylko proszę nie piszcie, że taki skład mi się nie zblokuje, bo zejdę na zawał! Z tej wełenki mam zamówione 2 chusty........


 Jakoś szybko mi się ta Haruni dzierga, na KP 5.... jeszcze wczoraj miałam ledwie zaczątek, wzięłam ze sobą w podróż (o której za chwilę), ale w "pksie" ścisk, głupio byłoby druty wyciągać.... no jeszcze takie 40cm bez schematu to by szło, ale..... tak więc z zaczątkiem wróciłam, wieczorem poddziergałam, dzisiaj rano ciut a teraz pisząc, mam już o 2 listki więcej, niż na zdjęciu..... No i ona leci z powyższymi mitenkami liściastymi, co to "prawie autorski" wzór..... hehe....Ale ale..... po com ja się pchała do tego "pksu" ( a dokładniej to czeskie autobusowe doprawy)??? Ano w Pradze wczoraj wystawa-targi "Wełna i co z niej...." się odbyły. Więcej na ten temat u Fanaberii w Pradze, organizatorem była Daniela Linhartova z Dalina..... o powyższych guru jednego zdania się nie da napisać, więc...... innym razem, bo dygresje mnie zgubią. O samym wydarzeniu też sporo by pisać..... primo - poznałam Fanaberię.... czytając jej bloga od deski do deski, wydawało mi się, że to jakaś postać wymyślona, a ona naprawdę istnieje! z krwi i kości:) Secundo - wyroby i ludzie.... nie spodziewałam się takiej otwartości, twórcy i hodowcy opisywali, odpowiadali bardzo szczegółowo, pozwalali fotografować i filmować.... myślałam, że będą się strzec barbarzyńców i podróbkowiczów (takich jak ja). A tu guzik..... Skóry, runa, czesanki, wełny, sprzęty, przeróżne kołowrotki, wrzecionka, stoły tkackie, filc i wyroby (nie tylko biżu i kapcie, ale całe żakiety, poncza filcowe! a jaki kunszt, elegancja...), wyroby wełniane i precelki ręcznie przędzione, ręcznie barwione..... cuda na kiju. Aparatu nie miałam........ ale parę groszy wzięłam, dobrze że wystawa na terenie nie obfitującym w bankomaty:))) Na ten bilet powrotny na "pks" chyba nieumyślnie wyżebrałam Angorę.... ale ciiii.....

No i tu zaczyna się cacuszko.... czyli moje zakupy.....


Czesanka (nie powiem z głowy czego....) od Fanaberii..... ehh... czego by człowiek od Niej nie wziął.... podpowiedziała, że jak na początek przygody z wrzecionkiem, to będzie okej:) Ale i tak polecę po kawałek jakiegoś brutala do sklepu art u mnie w mieście, na rozkręcenie kołowrotka, które mam zamiar zrobić sama.... kiedy?  w wakacje pewnie..... :)


Króliczki.... czyli Angory od hodowczyni.... w oko wpadła mi ta różowa i tak kręciłam się i kręciłam wokół Pani, aż zaatakowałam..... szary po dużej obniżce dokupiłam/dostałam.... do kompletu:) Ale jakoś tak.... chyba angorę trzeba mieszać z czymś, prawda? Bo mam wrażenie że taki delikat rozpadnie mi się w rękach ..... co z tego będzie? nie wiem jeszcze...... boję się zbrukać.....

No i absolutny czad...... Lama.... była pierwsza..... jest milunia jak króliczki, Pani hodowczyni mówiła, że tylko jeden zwierzaczek dawał jej takie runo, ale już go niestety nie ma:( Jechałam w pksie i trzymałam sobie w nim rączki zziębnięte...... Boże, jakie to miłe! Jakie to piękne! Chyba zostawię sobie w takim stanie, jakie jest i nic z tego nie zrobię! :)


Także posiadam piękności, ale nie wiem, co z nich i jak, żeby nie popsuć...... Muszę za radą Fanaberii poczytać o wełnie i ..... zbierać pieniążki na kurs u niej, aż we Francji w nowym roku......

środa, 9 listopada 2011

Dzierga się

Niektóre eksperymenty do sprucia, do poprawki, niektóre ujrzały światło dzienne, niektóre się dzieją, niektóre tłoczą się w głowie..... 6 par rąk, 36h na dobę - marzenie:))

Tatarska wersja dla dorosłych..... jeszcze guzik przyszyć.... zostało mi trochę tego, może jakiś baktus do kompletu? ale mieszane z czymś, bo materiału za mało chyba będzie...... A materiał to wełna 20 z akrylem 80, grube, na druty 8.


 I zapowiedź nowego.... toto szare to materiał na mitenki warkoczowe... poniżej czapka-próbka warkoczy..... Szare, terakota i niebiesko-lodowe to merino/akryl 50/50, druty 3,5/4. Niebieska czapeczka robiona z podwójnej nitki na drutach 6.
 No i ostatnie zdjęcie to fragment wykonanych mitenek z listkiem oraz materiał na karmelową Haruni do kompletu z mitenkami.... śliczne kolorki, prawda? Karmelowy to wełna superwash 80 i poliamid 20. Planuję do niej druty 5 (wg banderolki bodajże 3-3,5, no ale to ma być ażurowa chusta......).

Wzorek z czerwonej czapki nadal nie rozszyfrowany:( Kombinuję nad innym, który by klientce mógł się podobać...... też będzie czerwona czapka z szalikiem.........



piątek, 4 listopada 2011

Proszę o pomoc:)

Dziewczęta :) Może któraś z Was robiła albo zna albo wie.... jak zrobić taki wzorek? chodzi mi głównie o te 2 lewe oczka - jak toto powykręcać, żeby dało taki efekt jakby kłoska w środku/pomiędzy tymi 2 oczkami..... ???
Na prosto i na okrągło chcę go wykorzystać... ewentualnie tylko na prosto, czapkę zszyję, gdyby było zbyt skomplikowane.... ale coś czuję, że to jakiś banał jest:))))