Na bazie wzoru Lete Dripstones Cowl, ale oczywiście w wolnej wariacji by Manualnia :)
Użyłam podwójnej nitki Yarn Art Silk oraz jednej nitki Lang Alpaca Superlight (takie moherowate), druty nr 6, na dole nabrałam 100 oczek, ściągacz 2x2, potem 20oczek podzielone na 16o warkocza i 4 lewe pomiędzy, przy zmianie orientacji choinek, ubrałam po jednym oczku pomiędzy i od połowy komin ma 4 oczka mniej. Potem przy górnym ściągaczu zebrałam po jednym oczku z lewych i po 2 oczka z podstaw choinek vel marchewek, w sumie ściągacz górny ma 15o mniej niż dolny. Nie zmieniałam grubości drutów a on i tak troszkę do góry się zawęził, niewiele, ale widać:) Ja jeszcze kombinowałam z oczkami, aby warkocze zaczynały się zakorzenione w prawych oczkach od ściągacza a nie wyskakiwały nagle z lewych... widać to? Teraz trochę jak marchewki z natką:))) Dzianina wyszła bardzo miękka i puchata, ale warkocze trzymają ją w pionie nawet, co mnie zdziwiło, wszak to alpaka, jedwabie "oślizgłe"...
Następnym razem "coś" z tej samej mieszanki wzbogaconej o nitkę śmietankowego merino, z wielkim warkoczem.... chociaż, nie wiem, czy "dzięki przesyłce, która może trochę potrwać", najpierw nie wyskoczy coś zupełnie z innej beczki - niebieskie..... !
czwartek, 30 stycznia 2014
środa, 22 stycznia 2014
Choinka
U nas już dawno rozebrana, niestety, sypała się jak diabli... ale miałam swoją choinkę Dropsowo-Holstową... Drops spadł, Holst trzyma się nadal w motku:) Choinka - tak też ochrzciłyście sople Lete w mojej wersji czapkowo szalowej tym razem wersji słusznej - zielonej:) Wełna to mieszanka Drops You 4, w czapce podwójna nitka na drutach nr 8 - potrzebowałam zrobić czapkę naprawdę zimową dla dziecka:) Komin na drutach 5, pojedyncza nitka, w sumie zużyłam... 4 motki. Ale czapka wymagałaby małej poprawki, otóż chyba ponad ściągaczem jest ciut za wąska, 4 oczka więcej i być może nie podchodziłaby do góry na głowie z kucykiem;) a tak ma kształt A zamiast Ω. Chociaż w trakcie roboty wyglądała jak omega, to jednak po praniu, po kilkukrotnym założeniu, ściągacz z alpaki... cóż... nie jest sprężysty i nie wraca do stanów pierwotnych... Lekcja do zapamiętania:) Zdjęcia - kiepskie, starym telefonem w drodze z przedszkola na aerobik, lekko spóźnione.... no ale albo tyle, albo nic! Czapka wolną chwilą przejdzie remont, jeśli się nie sfilcuje, bo widzę, że ma tendencję...
Trochę rozchodzą mi się te warkocze, chyba za mało rządków, za szybko skręcam przy tej grubości, no ale chcę się wyrobić z ilością rzędów do końca czapki, a jednocześnie podoba mi się taka szeroka podstawa choinki (sopla).
Bardzo podobają mi się projekty Lete, kilka z nich chciała bym zrobić... kiedyś... niestety, nie wszystkie pasują mnie jako osobie o konkretnej posturze, ale jest sporo fajnych projektów dla dzieci czy uniwersalnych, jak chusta, otulacz-komin... Aby zmusić się do konkretnej realizacji jednego z projektów a jednocześnie bardziej zanurzyć się w ravelry, zgłosiłam swój udział w akcji olipmijskiej.... szczegóły po kliknięciu zdjęcia:)
Właśnie zostałam zapisana do 1 klasy i zgubiłam 2 zęby na dole :) |
Trochę rozchodzą mi się te warkocze, chyba za mało rządków, za szybko skręcam przy tej grubości, no ale chcę się wyrobić z ilością rzędów do końca czapki, a jednocześnie podoba mi się taka szeroka podstawa choinki (sopla).
Bardzo podobają mi się projekty Lete, kilka z nich chciała bym zrobić... kiedyś... niestety, nie wszystkie pasują mnie jako osobie o konkretnej posturze, ale jest sporo fajnych projektów dla dzieci czy uniwersalnych, jak chusta, otulacz-komin... Aby zmusić się do konkretnej realizacji jednego z projektów a jednocześnie bardziej zanurzyć się w ravelry, zgłosiłam swój udział w akcji olipmijskiej.... szczegóły po kliknięciu zdjęcia:)
poniedziałek, 13 stycznia 2014
Poświątecznie
a nawet ponoworocznie... Wszystkiego dobrego, powodzenia w nowym roku!
Zmieniłam wygląd bloga co nieco i zniknęła mi możliwość szybkiego przeniesienia się w strefę edycji bloga... w okresie wyjazdów świątecznych, podkradanie internetu rodzinie nie sprzyjały szukaniu gadżetów blogerowych. Ale w końcu musiałam, bo ileż można milczeć? Parę rzeczy się udziergało wszak... dzisiaj ponczo, ciemny szary, grafit, antracyt... Nepal Dropsa, coś około 10sztuk.... coś około, bo to robótka wyjazdowa i już nie miałam głowy do liczenia:) Ponczo drutami nr 5 dziergane jest z dłuższym tyłem, najpierw zrobiłam kilka rzędów skróconych tuz pod golfem (z 6rządków), potem na dole tuż przed listwą odłożyłam przód na żyłkę a cały tył przerobiłam rzędami skróconymi, co 5 oczek zaczynając od 40 oczek środkowych.... tył miał w tym miejscu bodajże 120oczek? więc trochę tych rzędów wyszło i potem ostatnim rzędem całym połączyłam się z przodem, w miejscu łączenia wdziabnęłam po 2 oczka, aby nie było dziur i podwiniętych rogów... udało mi się tego uniknąć, jak widać (obawiałam się "efektu czapki Poppy" przy takiej ilości rzędów skróconych, ale wyszło super!). Jak dla mnie, osoby dość krągłej, ponczo z przodu sięga pępka, wolałabym tak jeszcze z 5-6cm więcej, dla pewności, ale zbrakło motków:) z tyłu jest okej, ale i te 5cm więcej by nie zaszkodziło. Osobie szczuplejszej ponczo spłynie niżej troszkę. Podsumowując - jestem bardzo zadowolona a pomysł z przedłużonym tyłem wydaje mi się bardzo dobry:) Ponczo tego typu, gładkie i jednobarwne, daje duże pole do popisu z dodatkami typu broszki/brosze, sznurki na szyi, kolorowe wielkie mitenki - ja widzę puchate pomarańczowe, takie do łokcia!
Następnym razem pokażę na co została przerobiona choinka:)
Zmieniłam wygląd bloga co nieco i zniknęła mi możliwość szybkiego przeniesienia się w strefę edycji bloga... w okresie wyjazdów świątecznych, podkradanie internetu rodzinie nie sprzyjały szukaniu gadżetów blogerowych. Ale w końcu musiałam, bo ileż można milczeć? Parę rzeczy się udziergało wszak... dzisiaj ponczo, ciemny szary, grafit, antracyt... Nepal Dropsa, coś około 10sztuk.... coś około, bo to robótka wyjazdowa i już nie miałam głowy do liczenia:) Ponczo drutami nr 5 dziergane jest z dłuższym tyłem, najpierw zrobiłam kilka rzędów skróconych tuz pod golfem (z 6rządków), potem na dole tuż przed listwą odłożyłam przód na żyłkę a cały tył przerobiłam rzędami skróconymi, co 5 oczek zaczynając od 40 oczek środkowych.... tył miał w tym miejscu bodajże 120oczek? więc trochę tych rzędów wyszło i potem ostatnim rzędem całym połączyłam się z przodem, w miejscu łączenia wdziabnęłam po 2 oczka, aby nie było dziur i podwiniętych rogów... udało mi się tego uniknąć, jak widać (obawiałam się "efektu czapki Poppy" przy takiej ilości rzędów skróconych, ale wyszło super!). Jak dla mnie, osoby dość krągłej, ponczo z przodu sięga pępka, wolałabym tak jeszcze z 5-6cm więcej, dla pewności, ale zbrakło motków:) z tyłu jest okej, ale i te 5cm więcej by nie zaszkodziło. Osobie szczuplejszej ponczo spłynie niżej troszkę. Podsumowując - jestem bardzo zadowolona a pomysł z przedłużonym tyłem wydaje mi się bardzo dobry:) Ponczo tego typu, gładkie i jednobarwne, daje duże pole do popisu z dodatkami typu broszki/brosze, sznurki na szyi, kolorowe wielkie mitenki - ja widzę puchate pomarańczowe, takie do łokcia!
Następnym razem pokażę na co została przerobiona choinka:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)