Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szale. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szale. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 22 września 2014

Worms....

ja wiem, że już jestem nudna z tą Justyną ciągle, ale.... musiałam milczeć, to teraz jest wysyp...
Test "Old Loves, New Flames" z kolekcji "What the Heart Wants"
Ja jestem zachwycona... pozostawiam garść zdjęć:)




fot. z internetu



wtorek, 15 lipca 2014

Helmut Drugi i Vivaldi Pierwszy :)

Wybaczcie nadmiernie kwiecistą być może dzisiaj stylistykę, ale właśnie dzieci usnęły wymęczone dniem, mąż w delegacji a ja popijam drugi kieliszek wina i latając w sieci stwierdziłam, że chyba mam zaległy wpis na blogu:)
A nawet mam co pokazać! Skończyłam Helmuta Drugiego - Pierwszy tutaj dla przypomnienia. Tym razem Helmut powstał dość szybko, oczywiście z malutkimi poprawkami-uproszczeniami. Tym razem to niebiańsko mięciutka mieszanka Alpaki Suri ggh (alpaka potrafi tymi włosiskami gryznąć tu i tam, ale ta w połączeniu z drugą nitką stała się łagodna jak baranek, nomen omen... ;), którą to suri już eksploatowałam tu i tu .... oraz Manos Lace, tj mieszanka alpaki, jedwabiu i 5% kaszmiru. Razem dało bardzo fajną, lekką, lejącą, puszystą (dziwne, lejąca i puszysta:) miękką dzianinę. Tym razem też przerabiałam na drutach nr 3.75mm. Robiłam już w 90% wg swojego wcześniej zapisanego w pocie czoła wzoru i rozmiarowo wyszło praktycznie co do centymetra, mimo że to dwie zupełnie różne włóczki - za pierwszym razem Rowan Felted Tweed - merino, alpaka, wiskoza - dość szorstkawa, ale nie gryzie.
Dodam od razu link do zdjęć na FB, bo tutaj widzę blogger robi jakieś cyrki z kolorami, w żadnym wypadku to nie jest zielone jabłuszko!





 I dodatkowo na szybko, improwizacja.... szal na otulenie... mięsisty, puszysty, duży i z włóczki nie zwalającej ceną z nóg... Vivaldi, śmiem twierdzić, że Pierwszy, nie ostatni:) Tak, to Vivaldi Dropsa, do tej pory nie odkryty przeze mnie. A włóczka o parametrach poszukiwanych przeze mnie do konkretnych projektów... objawił się przypadkiem:) Szal przerabiany drutami nr 7mm, niecałe 2 motki dały szal o wymiarach 52 x 190coś cm. Powiem szczerze i bez skromności - efekt fajny, warty powtórzenia, forma prosta a efektowna, jednak nie onieśmielająca, dla minimalistów z odrobiną freak'a pod skórą - bo kolory.... mniam.... i ten moherek:)
Weźcie proszę poprawkę na kolor, jest szaro różowy, taki grey pink, nawet chyba tak się nazywa oryginalnie...






Z zapowiedzi - dziergają się 2 sweterki, tzn swetrzycha, bo to mój rozmiar;) Jeden drutkami 3mm, drugi 3,5mm..... yhhaahhhaa... dla równowagi - otulacz na szyję typu tuba z podwójnej nitki namieszanej bambusowej drutami nr 6mm oraz..... ktoś przypomniał sobie o Ginkgo z alpaki, więc.... co, ja nie wrzucę 4 robótki na warsztat?! :D i na dodatek niech mi ktoś powie, że w lipcu na drutach to tylko lny i bawełny.

ps. pięknie wyrabiają mi się zapasy, zaczynam czuć powiew w moich magazynach;)



sobota, 19 października 2013

Szalik

Opuściłam się strasznie z prowadzeniem bloga... sporo wydarzeń, mało czasu... ale dzierga się:) Parę rzeczy czeka na dokończenie, pranie, suszenie... ale dzisiaj najświeższy udzierg, bardzo szybki i dlatego chyba ukończony w 2 wieczory:) A miała być jedynie próba ściegu... plaster miodu, włóczka bulky, druty nr 10, szaliczek 25 x 184cm. Następnym razem komplet dla blondynki:)






wtorek, 22 stycznia 2013

Różowo

Komplet czapka, szal i rękawiczki z klapką. Baby Alpaca Silk Dropsa, druty 3, 3.5, 4, 5. Inspiracja - In the cave collection Justyny Lorkowskiej. Tym razem to miała być robota zrobiona ściśle wg wzoru, żadnej samowolki, wzór zakupiony, przeczytany. Rękawiczki sobie dowymyślę... Miał być Nepal, ale.... najbardziej pasujący, zwalający z nóg kolor dostępny w wersji Alpako-Silk.... no dobra, zrobi się podwójna nitką, próbka pasuje... Ale ... ta czapka, trochę za wielka, ma być zwykła, trochę pokombinowałam z oczkami, zakończeniem i jest. Cowl - otulacz... a wezmę dla pewności druty o połówkę mniejsze (we wzorze szerokość zmienia się poprzez zmianę wielkości drutów i zaczyna bodajże od 5.5 a kończy na 4), poszło dość szybko. Efekt super, pranie, suszenie, przymiarka - zonk...... otulacz zamiast stać i otulać szyję - miękko zsunął się na piersi jak naszyjnik... !!! W tym samym czasie Fanaberia edytuje wpis o wełnie - co do czego, jaki rodzaj włókna do jakich prac i jakie efekty.... olśnienie - alpaka z jedwabiem nie nadaje się na stojące otulacze.... raczej na szale, chusty, bluzki....  No ale materiał jest, wcale nie tani i w wymarzonym kolorze! Zmiana koncepcji wzoru, ale nie za bardzo, bo czapka już jest i generalnie te sople fajne:)) No i tak po zmianie koncepcji, wykonaniu itepe, piszę - inspiracja ... efekty poniżej... a ja zbieram forsę na książki na temat wełny i co do czego - bo dziewiarka to po prostu musi wiedzieć! żeby nie tracić pieniędzy, mieć efekty i poczucie bezpieczeństwa decyzyjnego:)









środa, 26 września 2012

Róże i fiolety:)

Dzieje się...
Po pierwsze primo - zostałam wylosowana w turze dodatkowej w rozdawajce u Madam Butterfly - oczekuję teraz na przesyłkę z dalekiej Ameryki z wzorem na jedną z prezentowanych w zbiorze Geometry dzianin... którą? Niespodzianka, nie wiem..... Ale się cieszę! :)

Jedzie wełna (Ruby naturalna) na nowe farbowanie i dzierganie ... 4 kangurków w jednym zestawie kolorystycznym!
Wasza wełna już grzecznie czeka na wyjazd ... dziękuję za zdyscyplinowanie w zamawianiu:))

No i przechodzę do punktów okraszonych fotkami...
Maluka ukończona... swoją zrobiłam z Delight Dropsa a środek dziergałam ściegiem francuskim (garterem), bo wydał mi się stosownie treściwszy do dość treściwej "falbanki", dlatego też ów środek wyszedł węższy niż w oryginale... robi się dość fajnie, chociaż nudno tak 20 oczek przerabiać przez półtora metra... potem miałam trochę problem z blokowaniem - chusta jakby powinna rozchodzić po okręgu ze skosem "dziubków", powinien się zrobić taki "zawijas"... chyba:) ale wtedy wychodziła mi nierówna, co mnie wkurzało, więc zblokowałam "na prosto", ordynarnie:) Zużyłam niecałe 2 motki Delighta na drutach KP 4.





W "wolnej chwili" wzięłam się za wyrabianie kłębuszków. Mam kilka woreczków ułożonych tematycznie, teraz chyba zakupię młynek do plecenia tunelików (i-cord), co by szybciej wyrobić te woreczki:) Mitenki to zeszłoroczna zabawa z szydełkiem, wyszły całkiem fajne, ich urodę odkryłam kilka dni temu, także sezon przeleżały zapomniane w pudle. E-wełenka pewnie rozpozna swoją corriedale wśród tunelików:)))





No i jak widać na ostatnim zdjęciu, Manualnia wzięła się za zorganizowanie sobie foto studia:)))) I ostatnie wyroby już "studyjne" :))) poniekąd to też z powodu takiego, że mi się modelki zbiesiły i nie chcą zakładać czapek w te dość jeszcze ciepłe jesienne dni... ale obiecuję, modelki wrócą;)





I to chyba na razie na tyle... biorę się za moich 6 ! kangurków...

środa, 25 lipca 2012

Sezon ogórkowy przeplatany jagodami:)

czyli lato, wakacje, urlopy....


Powyżej, jakby ktoś miał wątpliwości, czy dzianinę po zrobieniu blokować.... PRZED i PO... ponczo na bazie wzoru Ginkgo, robione dookoła bezszwowo. Jakby ktoś być ciekawy, ile zmian należy wprowadzić do oryginału, aby uzyskać pozytywny efekt do roboty w kółko - stosunkowo niewiele... wzór w zasadzie robi się nawet łatwiej a modyfikacja wymaga tylko 2 kopii wzoru, nożyczek i kleju:D Ponczo powstało jako wprawka przed ponczem właściwym, dorosłym, z delikatniejszej wełny, na zamówienie, stąd potrzeba przerobienia wzoru dookoła na czymś mniejszym i wyraźniejszym.

Wydziergały się jagódki... tzn szal wg wzoru Spring Leaves, czy jak ktoś woli - szalowa wersja chusty Gail. Materiał to 3 motki Kid Silka Dropsowego, wykorzystane idealnie co do joty, a nawet musiałam pominąć ostatni "lewy" rządek i zakończyć oczka bez niego. Druty KP 5. Szal na wyjątkowa okazję dla wyjątkowej osoby - teściowej:) Dziwię się, że niektórzy piszą o tymże kid silku, że robota na nim to przyjemność, bo ja się zmęczyłam... włosek i spadające oczka (i to fruuuu i druty na ziemi a oczka w powietrzu) trochę wymagały ode mnie skupienia no i tempo zdecydowanie wolne.... chociaż efekty końcowe owszem fajne i miłe:) Czeka mnie kolejna spora robota z tego kid silka... nie mogłam odmówić, widząc zachwyt w oczach zamawiającej:) Mam miękkie serce i chęć robienia ludziom dobrze, no to zrobię.... :)










Poza tym zmieniłam fryzurę i pofarbowano mnie na niespodziewany a wręcz niechciany kolor, dobrze mi z nim! :) kupiłam szpilki spore na najbliższą okazję i boję się ich użyć! oraz widziałam moją odchudzoną starszą siostrę, po której nikt się nie spodziewał i .... zazdroszczę, ach jak zazdroszczę! :)