Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sweterek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sweterek. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

I chyba ostatni oddech lata... nadmorsko...

Ale to nie ja byczyłam się na plażach w tym roku, tylko sweterek wykonany przeze mnie dla jakże wspaniałego kolejnego modela:)
Dużo więcej klimatycznych zdjęć TUTAJ.


foto Aleksandra Wrzos, http://wikimaksimy.blogspot.cz/2014/08/dla-was.html

A po obejrzeniu całej galerii czeka niespodzianka... Po prostu musicie odwiedzić Wiki, Maksa i Ich i obejrzeć do końca:)

wtorek, 1 lipca 2014

Felted Tweed po raz drugi

czyli wykorzystałam prute motki po Helmucie - niestety, stety, jak się robi z głowy, czyli z niczego, to nieuniknione jest prucie:) A że nitka pruta ze swoncza była nieco już cieńsza, zużyłam ją na mniejszych drutach (nr 3 i 2,5 na ściągacze) do sweterka dla Pierwszoklasistki wg wzoru oczywiście Lete Peachick Eyes Cardigan. Ten wzór ma też odpowiednik dla dorosłych. Kolor i struktura tego tweeda wymagała stosownych guzików! Aż narzucało się, aby były metalowe, stylowe, taka herbatka na Downing Street at five o'clock ;) I o dziwo, na takie guziczki natrafiłam od razu, z drzwi swojej małomiasteczkowej galanterii. Dodam, że Rowan Felted Tweed przy drugim podejściu zyskał w moich oczach i ... palcach, bo po pierwszym jakoś tak miałam niedosyt, może się do niej przyzwyczaiłam?

Wakacje, 2 młodociane w domu, czasu na plecenie mało, a projektów dużo... nie zawracam głowy, dodaję zdjęcia i wracam do plecenia, póki śpią;) Na koniec 2 zapowiedzi, dzieją się jednocześnie...





 Zapowiedzi:




wtorek, 1 kwietnia 2014

Antyczny róż ?

Włóczka była z zapasów, guziki jak ulał, próbka mniej więcej odpowiadała ... do dzieła! Od razu sobie wymyśliłam, że będzie kaptur, zresztą od kaptura całość się rozpoczyna... kieszonki... rozmiar widziałam, że będzie płaszczykowaty... a że od pachy już jakoś monotonnie szło, to jeszcze dorzuciłam karo z tyłu... a oryginał to Grasshoper Lete http://www.letesknits.com/pattern-23.html 
Druty 3,75, włóczka 50/50 merino akryl, zabrakło, dokupiłam i ... na mokro inny odcień, na sucho nie widać, ale za to trochę na jakości producent oszczędził przez ostatnie 2 lata i ciut cieńsza nitka... no cóż...
Model uważam za wielce udany:)

Na razie za wiele do pokazania nie będzie, bo mam napuchniętego kciuka i chyba trochę to potrwa, zanim wezmę druty do ręki...










sobota, 22 marca 2014

Wiosenny zestaw

Dziecięco się zrobiło... Zaczęło się od czapek Sand Bank, bardzo zadowolona z wzorów poprzednich, sięgnęłam po sweterek Dunes. Miał być dla 3 latki, robiłam wersję dla 4 lat, ale... wyszło na 6 latkę. Spodziewałam się, że będzie większy, bo już próbka była większa, ale nie przeszkadzało mi to - mam wszak 2 córki:) Jako że pierwotnie miał być dla młodszej, ale nie wyszło, to i dla niej teraz też się coś dzierga. Tę wersję Dunes dziergałam z włóczki Jeans Yarn Artu, bawełna i akryl, i wcale to takie złe nie jest... druty nr 2,5 i 3 .... Na stare lata wzięłam się za takie cienkie druciki! i za gotowe wzory! haha...wyrabianie zapasów z komody i podłóżka trwa... oj trwa aż miło. Jeszcze z pół roku i będę miała przeciągi w domu:)









piątek, 5 lipca 2013

Bardziej kolorowo już chyba być nie może:)

Musicie mi wybaczyć długie przerwy w załączaniu nowych zdjęć i informacji na blogu - od 2 tygodni niespełna mamy klucze od nowego mieszkania i.... dzieje się!  Ale dzieje się też na drutach, późnymi wieczorami, jednak na zdjęcia i opisy czasu już zdecydowanie brak.


Sweterek Czakerski - taka nowa wersja bawełniana Tęczowego. Dlaczego Czakerski? Nie trudno się domyślić:)


Co nowego w nim? Prawie wszystko...Bawełna Paris Dropsa, druty 4,5.


Tym razem robiłam od góry raglanem do dołu (wtedy od dołu do góry), bez listwy guzikowo-dziurkowej, tę dorobiłam potem nabierając oczka na brzegach... do tego od lewej strony szydełkiem i bawełną w kolorze listwy (ale rozdzieliłam nitkę na pół, żeby nie robić grubego wału) złapałam brzeg i listwę, chowając tym samym resztki nitek, które pięknie się tam umościły.




Guziki... przyszyte podwójnie, tzn od lewej strony dałam przezroczyste cienkie, dzięki temu wystarczyło 2-3x przeciągnąć nitkę a guziol trzyma się mocno i na pewno nie wyciągnie od razu listwy, do tego dodatkowo nitka od szycia guzika pięknie się chowa pod przezroczystym szkiełkiem tworząc "tajemniczy skarb" - pamiętacie taką zabawę z dzieciństwa? Kopało się jamkę w ziemi, kładło "skarb" czyli kolorowy papierek od cukierka albo zerwany mlecz, bratek, przykrywało złomkiem szkła i zasypywało jamkę.... a potem paluchem lekko rozgrzebywało piasek i polerowało szkiełko a pod nim błyszczał skarb! No więc tak teraz wyglądają moje nitki od guzików:)



Pojawiły się bufiaste kieszonki zapinane na guziol i nowatorskie wielce dziurki-pętelki... nienawidzę szyć ręcznie, obrabiać, wykańczać itepe, więc dziurki przy sweterku to jest to, czego szczerze nienawidzę! stąd urodziły się dziurki-pętelki..... przy takiej listwie, którą nabieram z brzegu i robię "w szerokość", w przedostatnim rzędzie co kilka oczek (tutaj co 10) nabieram na drut 3-4oczka (żadnego nie spuszczam) i robię dalej, do końca rzędu. Ostatni rząd przerabiam "normalnie", wszystkie oczka "jak leci", no i potem zamykam oczka. W miejscu dobranych 3-4 oczek tworzy się dziurka-pętelka, na tyle ładna i elegancka, że już jej nie obrabiam niczym, tylko rozpycham grubym paluchem:)




Tutaj dałam 10 guzików na długości około 82cm, bo taki sposób zapinania jest trochę "rozchodzący się" - co widać szczególnie na zdjęciach na manekinie (sweter jest na drobniejszą osobę niż manekin), gdy miałam jeszcze pierwotną wersję 6 guzikową.... Mam nadzieję, że właścicielka sweterka da znać, czy 10 guzików zapobiegło "rozchodzeniu się" zapięcia :) Pewnie tak....


No i jeszcze 2 zdjęcia, które  - uwaga, będę nieskromna - pięknie pokazują sposób taliowania i biodrowania - normalnie nie mogę się na te 2 zdjęcia napatrzeć:) Oczywiście robię to "by oko", dzięki manekinowi... co ja bym bez Marysi teraz zrobiła? a nic... jak prawa ręka! Oprócz taliowania-biodrowania prezentuję zamarkowany szew, 1 oczko lewe, bo przecież unikając szycia, przody i tył robię od razu w kupie:)


Chcecie zobaczyć, jak się takiego tęczaka czakerskiego nosi? Proszę...


A ja nadal pod wpływem kolorów.... wracam do przeprowadzki:)

autor wieszaków: cositas

Czy da się jeszcze bardziej kolorowo??? :D

sobota, 23 lutego 2013

Prototyp już jest

Teraz dzierga się wersja ostateczna, dorosła, przemyślana i sprawdzona:) Prototyp lekko sfatygowany wielokrotnym pruciem na górze i po skończonej robocie odkryłam, że wcale nie zginęły mi druty nr 3, ale jeden drut 3 i jeden 3,5, tak więc całą bluzkę zrobiłam na jednym drucie takim, drugim innym.... nieświadomie, mając tyle dni w rękach oba druty nie wyczułam różnicy, dopiero teraz mnie olśniło lub wróciło czucie w palcach:))) Na szczęście przed dorosłymi bluzkami.... druty już zamówione, niestety obie pary:( pewnie za kilka dni znajdę zguby..... Wracając do bluzki... ostatecznie muszę zwiększyć nieco szerokość rękawa i dekolt.... oczywiście wiem jak:) Więcej zdradzę, jak już będę chwaliła się dorosłą wersją, idealną! :) hehe.... cieszy mnie ta robótka (mimo, że ostatni dokupiony motek jest w innym odcieniu wrzosu babyalpakosilkowym, ehh no cóż, w końcu to prototyp:), cieszy, bo widzę, że pewne wizje zaczynam umieć przekładać na druty:) Oddaję głos Hani:





sobota, 9 lutego 2013

Tęcza tęcza cza cza...

Tęczowiec, sweter tęcza, tęczak, "nienawidzę pasków", jak zwał tak zwał - na początku był kocyk , bo nie mam co udawać, że pomysł na tęczaka urodził się w mojej głowie :) Owszem, przeszedł lifting, nawet dość dogłębny... poszukiwania odpowiedniej włóczki (merino 50% i 50% akryl, dostępnych ponad 30kolorów, ja użyłam.... 23:), zastosowane rozwiązania typu zapinanie na guziki, bez nadmiaru wachlarzy wokół szyi, wydłużone rękawy i mnóstwo kolorów.... takie wymagania postawiła Pani Od Angielskiego.... tak, tęczakiem spłaciłam semestr zajęć córki:))  Pani jest drobniejsza niż moja Mania, więc bardziej jest lumpowaty niż dopasowany - i tak miało być.
Wnioski po skończonej robocie - kupa nitek do schowania i sztuka obrabiania dziurek zdecydowanie odstręczają mnie od zrobienia tego sweterka po raz drugi, ALE efekt końcowy i wrażenia - rewelacyjne, kuszą.....

Zanim zdjęcia - zapowiem, że teraz będzie o wiele spokojniej, bardziej pastelowo... jesteście ciekawi? Oto moje plany na najbliższe tygodnie: KLIK Najpierw jednak mały prototyp kimonowy - in progres....