Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fair Isle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fair Isle. Pokaż wszystkie posty

środa, 4 grudnia 2013

Nic dwa razy - a jednak:)

No, nie do końca, kolory inne - swoją drogą, ile czasu by musiało upłynąć, abym wpadła na takie połączenie?? A tak za sprawą osób trzecich mam oto piękną czapkę! Tak samo Merino Extra Fine, tak samo 2,5 i 3,5 druty, tak samo po jednym motku, ale... o jeden motyw mniej, z 7 tym razem, miała być ciut mniejsza, na 57-58cm obwód głowy. I znowu nie pamiętam, ile nabrałam oczek na ściągacz! Reszta czapki na pewno 7x12=84o, ściągacz na pewno podzielny przez 4, już wiem:) nabrałam 72oczka i dobrałam 12, tyle ile motywów:)... Eh, ja to się już nie nauczę..... ;) Ale te kolorki! Mnie się podobają bardzo, że też sama na nie nie wpadłam..... :) Tutaj poprzedniczka.




piątek, 8 listopada 2013

Dla Tatusia - po norwesku

Wzór Reynald , zmieniłam Karismę na Merino Extra Fine, użyłam sugerowanego rozmiaru drutów, 2,5 na ściągacz i 3,5 reszta i tak jak próbka wyszła "prawie" jak trzeba, o 1 oczko więcej , tak cała czapa była do sprucia, gdy zorientowałam się, że wychodzi donica ogrodowa a nie czapka sportowa dla faceta o normalnym obwodzie głowy. Wzór podaje 10 powtórzeń, ja zrobiłam 8, czyli zamiast 120, 96 oczek a i tak po praniu czapka specjalnie obcisła nie jest (ja mam 58cm obwodu głowy, przy puszystych włosach dochodzi do 59 :), Manekin to bujda na resorach, bo ma zaledwie marne 52 i dlatego czapki dla dorosłych przesłaniają mu oczy. Wracając do wzoru - to już nie pierwszy raz, gdy Drops proponuje mi jak nie zrobienie donicy zamiast czapki, to plandeki na Stara zamiast damskiego blezerka... robię próbki i te wychodzą dość zgodne, nie powiem, że strzał w 10, robię chyba troszkę luźniej, ale nawet to jedno oczko różnicy na całym wzorze daje maks 5-6 tj 3-4cm a nie 20! Dodatkowo wzór prowadzi nas tak, że na początek na ściągacz nabiera się 128 oczek i potem schodzi na 120.... dla mnie dziwna metoda, bo wg mnie to ściągacz odgrywa rolę tego, co zabrania czapce spadać na oczy, odstawać na uszach itepe, więc ja raczej nabieram mniej oczek i dodaję przechodząc na "body" czapki, a nie po dropsowemu.... więc i tutaj zrobiłam inaczej, po swojemu, ale ile nabrałam, to już nie pamiętam... 88oczek chyba, żeby sie dobrze dzieliło na 4, ściągacz 2x2. Także "gotowe" wzory Dropsa uczą mnie myślenia i kreatywności - i to dobre:)


Oryginał:

Moje:




Uwaga do wełny - Merino Extra Fine, po namoczeniu robótki i wyciągnięciu jej na ręcznik o mało nie dostałam zawału, wełna zrobiła się miękka jak wata, czapa 2x większa w każdym kierunku i cienka jak firanka.... 2 dni schła i jak wyschła to cudem wróciła prawie do swoich rozmiarów (ja wiem, że po moczeniu robótka przybiera, brałam to pod uwagę, ale tym razem przerosło mnie...), powróciła też sprężystość i mięsistość... bardzo fajna ta wełenka, miękka, ale bardzo mnie wystraszyła...

Zapowiedzi:



niedziela, 19 lutego 2012

Końcówki i początki....

Końcówka sezonu, a więc dodzierguje się druga mitenko-rękawiczka z kapturkiem.... jeszcze paluszki - czyli to co tygryski lubią najbardziej - dziubdzianie się..... :(
Wydziergała się w przerywniku taka oto opaska, mus był dodziergać jeszcze "cuś" z serii wrabiane, czy jak ktoś woli Fair Isle:)




Początki nowego sezonu, przechodzę powoli w dział wiosennych udziergów:) Zaczynam od Ginkgo, pierwsza próba wzoru w ogóle, na małej wersji dziecięcej, na 3 motywy:


Próba wzoru potrzebna, bo w kolejce czeka coś.... pięknego, czego zepsuć nie mogę... to będzie Gingko właściwa, a skąd ta wełenka i co za ona, to jak będę się chwalić efektem końcowym:


Do tego zrobiłam pierwszą w życiu farbowankę.... farbkami do bawełny, ale Pan Miły powiedział, że jego Małżonka wełnę farbowała nimi doprowadzając do wrzenia i nie "chybając", co by się nie "splstiło".... :D no to do wrzenia doprowadziłam, nie chybałam..... Miała wyjść wiosenna zieleń, wyszła "laska myslivca":) no dla miłośników leśnych ostępów na pewno.... ratowałam się pogłębiając żółty w zielonym.... biorąc pod uwagę, że pierwotnie był to jasny róż (ten co na Ginkgo dziecięcej powyżej:), to efekt chyba nie jest najgorszy, chociaż 2 identyczne farbowania a wyniki zupełnie różne, chyba trzeba dofarbować jakiś 3 odcień zieleni i zrobić jakieś cieniowane cuś, albo taki żółty, jak sznureczek? to też na tym różu taki żółty mi wyszedł:)) Pierwsze koty za płoty.


No i jeszcze wydarzyło się: mały artykulik na temat wzorów wrabianych na jeden z portali, ot taki dla niewtajemniczonych garść ciekawostek - tu pragnę podziękować Antoninie za jej cykl o tego typu wzorach, nieoceniony kawał dobrej roboty z górą linków, dzięki którym można podążać wgłąb i zainspirowana, podążyłam:))..... oraz szybki projekt logo (bannerka?) dla recenzji-wloczek.blogspot.com

To tyle, za niedługo odezwę się z tymi Ginkgami pewnie........ :))

ps. ta wełna, co mi przyjdzie jutro, ta Extra, to mi chyba super zastąpi Nepala do cardigana Golden Wheat, który robiła Pipmoshka, a na który to materiał wciąż brakowało mi forski.... tylko muszę skupić się na farbowaniu...... ten kardigan jest tak strasznie śliczny, i tak strasznie mój, że aż strasznie się boję go zacząć i zepsuć:)))) jaki kolor? jeszcze nie wiem.... a w ogóle to uważam, że Pimposhce wyszedł lepszy od oryginału:D Pewnie pobiegnę po wskazówki jak już zakupię wzór i poczytam....