i szybciutko fotki, bo nie ma czasu:)
Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze i pochwały, żałuję, że teraz taki gorący okres i nie mam naprawdę czasu wskoczyć to tu, to tam, odpowiedzieć, zajrzeć, skomentować..... Tym bardziej dziękuję i doceniam, że Wy pamiętacie o mnie i o kilku słowach! Odwdzięczę się kiedyś:)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Toffik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Toffik. Pokaż wszystkie posty
sobota, 14 grudnia 2013
piątek, 6 grudnia 2013
Tofik dorosły
Nareszcie debiut Tofika dla dorosłej osoby:) Wprawdzie osoba ta ma bardzo mały obwód głowy, ale niewątpliwie jest dorosła. Bardzo lubię ten czapko szalik. Tutaj w wersji kolorystycznej niezapominajka, Nepal Dropsa, druty 4,5 i na ściągacz 3,5. I chociaż szaliczki się dłużą, to i tak chętnie jeszcze wydziergam Tofika nie jeden raz! Do pary jest Tofik malinowy dla córki, ale córka mniejsza od moich, to nie ma na kim przymierzyć, musicie nacieszyć oko jednym marnych zdjęcie z suszenia.... do kompletu będą rękawiczki (malinowe już są:). I tak kopczyka ubywa.....
Zdjęcia przy okazji na bawełnianym sweterku czakramowym, wersja druga
bez golfu, z małą jakby stójką. Sweter już od co najmniej października
leżał i czekał na .... guziki i obcięcie nitek;)
Zdjęcia z serii "znajdź 10 szczegółów" :D Sweterki mają też inne rozwiązania guzikowo-dziurkowe, ale nie mam dobrego zdjęcia frontowego sweterka z golfem... pisząc te słowa kilka tygodni/miesięcy po wykonaniu ich, mam już inny sposób robienia dziurek, jeszcze lepszy oczywiście ;)
niedziela, 6 stycznia 2013
Już zapomniałam
jaki to fajny wynalazek taki Tofik... Historia Tofika jest taka, że... półtora roku temu albo i dwa, kiedy to zarejestrowałam się na ravelry, zobaczyłam czapkę.... Thorpe Scarf Hat ... gdzieś mi zapadła w wyobraźni z tyłu głowy... Po jakimś czasie zrobiłam coś podobnego wg swojego widzimisię - Pierwszy - po założeniu nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że moje dziecko wygląda jak Tofik :)
I tak zostało - Tofik....
Potem były różne - w paski, różowe z kwiatkami a nawet z wzorkiem wrabianym.... Zrobiłam ich naprawdę sporo i wtedy dopiero odnalazłam ów wzór na rav i okazało się, że robię go zupełnie na odwrót - od dołu do góry, gdy wg wzoru jest od góry do dołu...
Wystandaryzowałam sobie jako tako swój własny wzór, szaliczki mają po ok 70-75cm długości, na dwukrotne owinięcie i zawiązanie, ilość oczek pomiędzy szaliczkami z tyłu i z przodu, optymalna szerokość szaliczka..... aż dziwię się, że dopiero teraz powstał Tofik warkoczowy:) Nie ukrywam, że znowu "zapłodnił" moją głowę projekt z rav I Heart Cables i znowu nie ukrywam, że z wzoru nie korzystałam, bo inna wełna, inna głowa, i nie chciało mi się kombinować z warkoczami - czapka powstała w aucie, więc niekoniecznie wygodnie byłoby mi korzystać z oprzyrządowań typu drut czy agrafka do warkoczy:))
Zaczynam myśleć nad napisaniem wzoru na Tofika... Tofik fajny jest, praktyczny, ciekawy (nie ma dnia, aby ludzie nie oglądali się za moją córką z zainteresowaniem, a cóż to za czapka?), prosty, bez szycia, multum możliwości do wykorzystania... było nawet zainteresowanie Tofikiem dla dorosłej:)
A więc Tofik świąteczny, z Nepala Dropsowego, druty 5,5 na szaliczek i 5 na czapkę. Pierwsza moja praca z Nepala (równocześnie powstał Skrzat dżinsowy z Nepala, ale ścieg inny, z założenia treściwy i mięsisty francuski) i trochę się zdziwiłam, myślałam że wełna (z alpaką, może dlatego?) o takiej grubości będzie bardziej sprężysta i taka treściwa, a ona po praniu jakoś tak w ściągaczu... ale oczywiście jest bardzo fajna, miękka, nie gryzie (dziecko się nie skarży), wreszcie Hania ma porządną czapkę, ale porządnej zimy brak!
I tak zostało - Tofik....
Potem były różne - w paski, różowe z kwiatkami a nawet z wzorkiem wrabianym.... Zrobiłam ich naprawdę sporo i wtedy dopiero odnalazłam ów wzór na rav i okazało się, że robię go zupełnie na odwrót - od dołu do góry, gdy wg wzoru jest od góry do dołu...
Wystandaryzowałam sobie jako tako swój własny wzór, szaliczki mają po ok 70-75cm długości, na dwukrotne owinięcie i zawiązanie, ilość oczek pomiędzy szaliczkami z tyłu i z przodu, optymalna szerokość szaliczka..... aż dziwię się, że dopiero teraz powstał Tofik warkoczowy:) Nie ukrywam, że znowu "zapłodnił" moją głowę projekt z rav I Heart Cables i znowu nie ukrywam, że z wzoru nie korzystałam, bo inna wełna, inna głowa, i nie chciało mi się kombinować z warkoczami - czapka powstała w aucie, więc niekoniecznie wygodnie byłoby mi korzystać z oprzyrządowań typu drut czy agrafka do warkoczy:))
Zaczynam myśleć nad napisaniem wzoru na Tofika... Tofik fajny jest, praktyczny, ciekawy (nie ma dnia, aby ludzie nie oglądali się za moją córką z zainteresowaniem, a cóż to za czapka?), prosty, bez szycia, multum możliwości do wykorzystania... było nawet zainteresowanie Tofikiem dla dorosłej:)
A więc Tofik świąteczny, z Nepala Dropsowego, druty 5,5 na szaliczek i 5 na czapkę. Pierwsza moja praca z Nepala (równocześnie powstał Skrzat dżinsowy z Nepala, ale ścieg inny, z założenia treściwy i mięsisty francuski) i trochę się zdziwiłam, myślałam że wełna (z alpaką, może dlatego?) o takiej grubości będzie bardziej sprężysta i taka treściwa, a ona po praniu jakoś tak w ściągaczu... ale oczywiście jest bardzo fajna, miękka, nie gryzie (dziecko się nie skarży), wreszcie Hania ma porządną czapkę, ale porządnej zimy brak!
wtorek, 20 grudnia 2011
Z wizytami, z kłębkami:)
Jesteśmy już w Polsce:) Ale mimo okresu świątecznego, praca wre... tzn praca drutowa:) Bo będąc gościem nie muszę starać się o świąteczne smakowitości itepe... Tak więc, tuż przed wyjazdem do rodzeństwa pojechały 2 Toffiki, extra tempo, zamówienie złożone w poniedziałek wieczorem, w sobotę były już u dzieci:) Dziewczynka dostała Perłową.... wersja Gerberowej.... chłopczyk - kolejną wariację na temat Toffika:) Urozmaicam sobie ten powielany przeze mnie po wielokroć już wzór..... no i zrobiłam taką małą wprawkę po wzorki wrabiane (przede mną czapa z wrabianym napisem no i norweskie takie teraz modne, zachciało mi się.....), wyniki poniżej...... jestem bardzo z efektu zadowolona, powiem nieskromnie......
I jeszcze ciepła zebra:) ciepła, bo jeszcze w pościeli:)) Ale już leci do małego właściciela... też już kilka odsłon Zebry było, ale ta wydaje mi się wyjątkowo wyjątkowa:))
Następnym razem coś dla dorosłych, jednak z serii "ale to już było"........
I jeszcze ciepła zebra:) ciepła, bo jeszcze w pościeli:)) Ale już leci do małego właściciela... też już kilka odsłon Zebry było, ale ta wydaje mi się wyjątkowo wyjątkowa:))
Następnym razem coś dla dorosłych, jednak z serii "ale to już było"........
poniedziałek, 31 października 2011
Kolejna partia czapek
Najpierw Tatarska:) na urodziny dla koleżanki mojej córki... zdjęcia robione w pośpiechu w nocy..
Materiał to wełna 100%, prezentowałam wcześniej, taki nierówny splot daje fakturkę.. zużyłam jeden motek 100gr, tzn zostało jeszcze odrobinkę....... Czapka ta zmęczyła mnie straszliwie, bo miała być inną czapeczką, z wzoru, bardzo prostego zresztą, ale... modyfikując wzór z dorosłej czapki na małoletnią, do tego używając lekko sprężynującej wełny (a w tym wzorze raczej się to nie sprawdziło....), męka trwała dwa pełne wieczory!! A "bzdurkę" tę chciałam popełnić przy jednym Szkle Kontaktowym..... suma sumarum, wyszła tatarska z mojej głowy + kwiatuszek zrobiony wg 100 wzorów na ogród kwiatowy wełniany z nowej książki........ :) Z tej samej książki pochodzi drugi kwiat, od niego też czapka typu Toffik przybrała nazwę podgatunkową Gerberowa:))))
I na koniec....... tort..... modelka, która dziś prezentuje tutaj czapy, obchodzi dziś właśnie 4 urodziny - Wszystkiego Dobrego Haniu!!! Tort w całości poszedł do przedszkola:)))
Materiał to wełna 100%, prezentowałam wcześniej, taki nierówny splot daje fakturkę.. zużyłam jeden motek 100gr, tzn zostało jeszcze odrobinkę....... Czapka ta zmęczyła mnie straszliwie, bo miała być inną czapeczką, z wzoru, bardzo prostego zresztą, ale... modyfikując wzór z dorosłej czapki na małoletnią, do tego używając lekko sprężynującej wełny (a w tym wzorze raczej się to nie sprawdziło....), męka trwała dwa pełne wieczory!! A "bzdurkę" tę chciałam popełnić przy jednym Szkle Kontaktowym..... suma sumarum, wyszła tatarska z mojej głowy + kwiatuszek zrobiony wg 100 wzorów na ogród kwiatowy wełniany z nowej książki........ :) Z tej samej książki pochodzi drugi kwiat, od niego też czapka typu Toffik przybrała nazwę podgatunkową Gerberowa:))))
I na koniec....... tort..... modelka, która dziś prezentuje tutaj czapy, obchodzi dziś właśnie 4 urodziny - Wszystkiego Dobrego Haniu!!! Tort w całości poszedł do przedszkola:)))
Subskrybuj:
Posty (Atom)