poniedziałek, 25 sierpnia 2014

I chyba ostatni oddech lata... nadmorsko...

Ale to nie ja byczyłam się na plażach w tym roku, tylko sweterek wykonany przeze mnie dla jakże wspaniałego kolejnego modela:)
Dużo więcej klimatycznych zdjęć TUTAJ.


foto Aleksandra Wrzos, http://wikimaksimy.blogspot.cz/2014/08/dla-was.html

A po obejrzeniu całej galerii czeka niespodzianka... Po prostu musicie odwiedzić Wiki, Maksa i Ich i obejrzeć do końca:)

czwartek, 21 sierpnia 2014

Airflow i nienoworoczne postanowienia.

Mam poczucie nowego etapu w swoim dzierganiu. Od niedawna zaczęłam robić z gotowych wzorów, ale... i tak coś tam zawsze podkręcę po swojemu, po angielsku to się chyba ładnie nazywa "customize" :D Są tego dobre i złe strony. Dobre: poznaję ciekawe sposoby dziergania, świetnych ludzi, dobrze się bawię i dziergam coś, co z góry wiem, jak będzie wyglądało, przy okazji wybieram wzory tak, że wyrabiam stare zapasy włóczek domowych wszelakich. Złe: w zasadzie jedna zła strona jest taka, że coraz trudniej wymyślić mi coś samej zupełnie od a do zet, łapię się na tym, że przeważnie jest to jakaś ewentualna przeróbka czyjegoś pomysłu.... źle bardzo. Tym bardziej, że od dawna planowanym krokiem naprzód w moim dzierganiu było wymyślanie, spisywanie, publikowanie swoich pomysłów, kreacji, wzorów. Jestem blisko, niebawem coś już będzie, ale też jest ale.... ale to w swoim stosownym czasie:)

Airflow - to w sumie pierwszy mój tzw KAL, wspólne dzierganie wzoru Justyny Lorkowskiej znanej jako Lete:) To mój pierwszy od długiego czasu kardigan dla mnie! :) Wełnę miałam z zapasów, troszkę nierówna, troszkę cieńsza, ale ja robię wolno, więc i druty malutkie... A o dziwo i tak w miarę szybko poszło:) Zaczęłam od wersji xxl - niestety, jestem dość krągłą osobą... ale wychodziło za duże... podeszłam do xl... i generalnie jest ok, ale ramiona mogłam zrobić wg l, dół wg xl... jestem okrągła, czyli też krótka:)))) więc otwory na rękawy trochę mi opadają (moje wolne dzierganie też tu dodało nieco, widać to dobrze na zdjęciu tyłem przy szafie, że "szew" na ramionach powinien być wyżej...). Nie będę Airflowka pruć, bo da się chodzić na luzaka, jak najbardziej!  A może ktoś z większymi ramionami się znajdzie i Airflow Burgundowy pójdzie w świat? Ja zrobię sobie drugiego, bo warto. Kardigan jest bardzo przyjazny, podoba mi się metoda contignous wyrabiania ramion, są takie dopasowane, nie opadające, jak w przypadku raglana (oczywiście, jeśli się nie przesadzi z szerokością, jak u mnie;)

Zdjęcia - ozdoba bloga - niestety mam słabe... po pierwsze, na manekinie niezbyt, bo manekin sporo mniejszych rozmiarów, więc wszystko wisi, niczego nie widać...po drugie - na mnie..... no niestety, fotogeniczna nie jestem, do tego postura też mało modelingowa, cóż.... tym razem zdjęcia ozdobą nie będą:) Ale za to polecam wskoczyć pod podanym link na ravelry, tam to jest piękna galeria Airflow!
Zmiany moje - bo pewnie da się je zauważyć - listwa jest na odwrót, lewymi oczkami, dlatego odwija się na zewnątrz, dół i mankiety zrobiłam ściegiem francuskim - lepiej mi pasuje do tej lewej listwy no i nie umiałam zmęczyć przekręconego ściągacza na płasko (dziergam kontynentalnie, czyli po naszemu:)

No i jak już o tych zdjęciach - postanowienie nienoworoczne - schudnę! bo trzeba ładniejszych zdjęć, mniejszego zużycia fajniejszych (droższych;) wełen, szybsze dzierganie mniejszych metraży:))) Albo poszukam Goka, bo być może ze zbyt dużą nawiązką podchodzę do swoich rozmiarów? hehe...

Następnym razem Helmut po raz trzeci....... Tymczasem Airflow, zdjęcia w upale:
wełna no name tzw skarpetkowa 75/25 wełna/poliamid, 6 motków 50g/210m, druty KP 3mm










niedziela, 10 sierpnia 2014

Bambusowy oddech lata

A potem to już będą jesienne udziergi. Zrobiłam sobie 2 sweterki, na razie mam zdjęcia na szybko, byle jakie, więc może następnym razem pochwalę się... będzie okazja zobaczyć Manualnię;)
Zaczęłam też już pierwsze rządki chusto szala Seiklus, oczywiście Justyny... skoro już zwinęłam ręcznie 2 precle alpaki w wersji lace, to ... musiałam się nagrodzić:) Ale najpierw będą inne udziergi, które mają pierwszeństwo - Helmut 3, znowu z tweeda, pięknego! porcelanowo różowy - tak bym określiła kolor... oraz szal Vivaldi, też piękny! szary.... Także jak widzicie, nudzić się na przełomie lata i jesieni u mnie nie będziecie... A jeśli i Wy myślicie już o jesiennych udziergach, proponuję wziąć udział w KALu chustowym, z tej okazji powstaje mój Seiklus.

Ja od niedawna zainteresowałam się tą formą dziergania i sporo odkryłam... porównując się z innymi stwierdzam zdecydowanie, że dziergam bardzo luźno... zazwyczaj muszę brać o numer mniejsze druty i robić rozmiary mniejsze, niż mi się wydaje (pamiętacie Goka? przydałby mi się...). Jestem dziewiarką "kombinującą" tzn, że nie ma wzoru, którego bym nie "udoskonaliła"... dziergam chyba dość szybko i dużo... chociaż do Justyny to na pewno mi daleko;)

Wracając do tytułu - w wolnych chwilach lub chwilach dużego upału, powstała tuba z różnych bambusów, które leżały... a że nitki bambusa łączy się potwornie (jest śliski), wymyśliłam, że będzie to tuba, bo mogę schować w środku miliony wiązanych nitek:) Oczywiście dziergałam na prawej stronie, ale zamknęłam ja na lewej, bo ładniej przechodzą kolory. Druty nr 6. Oto ona:)