Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sweter tęczowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sweter tęczowy. Pokaż wszystkie posty

piątek, 6 grudnia 2013

Tofik dorosły

Nareszcie debiut Tofika dla dorosłej osoby:) Wprawdzie osoba ta ma bardzo mały obwód głowy, ale niewątpliwie jest dorosła. Bardzo lubię ten czapko szalik. Tutaj w wersji kolorystycznej niezapominajka, Nepal Dropsa, druty 4,5 i na ściągacz 3,5. I chociaż szaliczki się dłużą, to i tak chętnie jeszcze wydziergam Tofika nie jeden raz! Do pary jest Tofik malinowy dla córki, ale córka mniejsza od moich, to nie ma na kim przymierzyć, musicie nacieszyć oko jednym marnych zdjęcie z suszenia.... do kompletu będą rękawiczki (malinowe już są:). I tak kopczyka ubywa.....








Zdjęcia przy okazji na bawełnianym sweterku czakramowym, wersja druga bez golfu, z małą jakby stójką. Sweter już od co najmniej października leżał i czekał na .... guziki i obcięcie nitek;) 
Zdjęcia z serii "znajdź 10 szczegółów" :D Sweterki mają też inne rozwiązania guzikowo-dziurkowe, ale nie mam dobrego zdjęcia frontowego sweterka z golfem... pisząc te słowa kilka tygodni/miesięcy po wykonaniu ich, mam już inny sposób robienia dziurek, jeszcze lepszy oczywiście ;)


piątek, 5 lipca 2013

Bardziej kolorowo już chyba być nie może:)

Musicie mi wybaczyć długie przerwy w załączaniu nowych zdjęć i informacji na blogu - od 2 tygodni niespełna mamy klucze od nowego mieszkania i.... dzieje się!  Ale dzieje się też na drutach, późnymi wieczorami, jednak na zdjęcia i opisy czasu już zdecydowanie brak.


Sweterek Czakerski - taka nowa wersja bawełniana Tęczowego. Dlaczego Czakerski? Nie trudno się domyślić:)


Co nowego w nim? Prawie wszystko...Bawełna Paris Dropsa, druty 4,5.


Tym razem robiłam od góry raglanem do dołu (wtedy od dołu do góry), bez listwy guzikowo-dziurkowej, tę dorobiłam potem nabierając oczka na brzegach... do tego od lewej strony szydełkiem i bawełną w kolorze listwy (ale rozdzieliłam nitkę na pół, żeby nie robić grubego wału) złapałam brzeg i listwę, chowając tym samym resztki nitek, które pięknie się tam umościły.




Guziki... przyszyte podwójnie, tzn od lewej strony dałam przezroczyste cienkie, dzięki temu wystarczyło 2-3x przeciągnąć nitkę a guziol trzyma się mocno i na pewno nie wyciągnie od razu listwy, do tego dodatkowo nitka od szycia guzika pięknie się chowa pod przezroczystym szkiełkiem tworząc "tajemniczy skarb" - pamiętacie taką zabawę z dzieciństwa? Kopało się jamkę w ziemi, kładło "skarb" czyli kolorowy papierek od cukierka albo zerwany mlecz, bratek, przykrywało złomkiem szkła i zasypywało jamkę.... a potem paluchem lekko rozgrzebywało piasek i polerowało szkiełko a pod nim błyszczał skarb! No więc tak teraz wyglądają moje nitki od guzików:)



Pojawiły się bufiaste kieszonki zapinane na guziol i nowatorskie wielce dziurki-pętelki... nienawidzę szyć ręcznie, obrabiać, wykańczać itepe, więc dziurki przy sweterku to jest to, czego szczerze nienawidzę! stąd urodziły się dziurki-pętelki..... przy takiej listwie, którą nabieram z brzegu i robię "w szerokość", w przedostatnim rzędzie co kilka oczek (tutaj co 10) nabieram na drut 3-4oczka (żadnego nie spuszczam) i robię dalej, do końca rzędu. Ostatni rząd przerabiam "normalnie", wszystkie oczka "jak leci", no i potem zamykam oczka. W miejscu dobranych 3-4 oczek tworzy się dziurka-pętelka, na tyle ładna i elegancka, że już jej nie obrabiam niczym, tylko rozpycham grubym paluchem:)




Tutaj dałam 10 guzików na długości około 82cm, bo taki sposób zapinania jest trochę "rozchodzący się" - co widać szczególnie na zdjęciach na manekinie (sweter jest na drobniejszą osobę niż manekin), gdy miałam jeszcze pierwotną wersję 6 guzikową.... Mam nadzieję, że właścicielka sweterka da znać, czy 10 guzików zapobiegło "rozchodzeniu się" zapięcia :) Pewnie tak....


No i jeszcze 2 zdjęcia, które  - uwaga, będę nieskromna - pięknie pokazują sposób taliowania i biodrowania - normalnie nie mogę się na te 2 zdjęcia napatrzeć:) Oczywiście robię to "by oko", dzięki manekinowi... co ja bym bez Marysi teraz zrobiła? a nic... jak prawa ręka! Oprócz taliowania-biodrowania prezentuję zamarkowany szew, 1 oczko lewe, bo przecież unikając szycia, przody i tył robię od razu w kupie:)


Chcecie zobaczyć, jak się takiego tęczaka czakerskiego nosi? Proszę...


A ja nadal pod wpływem kolorów.... wracam do przeprowadzki:)

autor wieszaków: cositas

Czy da się jeszcze bardziej kolorowo??? :D

sobota, 9 lutego 2013

Tęcza tęcza cza cza...

Tęczowiec, sweter tęcza, tęczak, "nienawidzę pasków", jak zwał tak zwał - na początku był kocyk , bo nie mam co udawać, że pomysł na tęczaka urodził się w mojej głowie :) Owszem, przeszedł lifting, nawet dość dogłębny... poszukiwania odpowiedniej włóczki (merino 50% i 50% akryl, dostępnych ponad 30kolorów, ja użyłam.... 23:), zastosowane rozwiązania typu zapinanie na guziki, bez nadmiaru wachlarzy wokół szyi, wydłużone rękawy i mnóstwo kolorów.... takie wymagania postawiła Pani Od Angielskiego.... tak, tęczakiem spłaciłam semestr zajęć córki:))  Pani jest drobniejsza niż moja Mania, więc bardziej jest lumpowaty niż dopasowany - i tak miało być.
Wnioski po skończonej robocie - kupa nitek do schowania i sztuka obrabiania dziurek zdecydowanie odstręczają mnie od zrobienia tego sweterka po raz drugi, ALE efekt końcowy i wrażenia - rewelacyjne, kuszą.....

Zanim zdjęcia - zapowiem, że teraz będzie o wiele spokojniej, bardziej pastelowo... jesteście ciekawi? Oto moje plany na najbliższe tygodnie: KLIK Najpierw jednak mały prototyp kimonowy - in progres....