piątek, 24 lutego 2012

Farbowanie zgodne z założeniem

uff.... mam co chciałam, po raz pierwszy:) Założenie było: grafit, ale taki jakby z granatem:) Do gara tym razem poszły wszelakie zlewki z próbek - czarny, 2 rodzaje niebieskiego i odrobina czerwonego się zaplątała..... efekt nie do odtworzenia:D acha, to nie jest niebieski poprawiany z poprzedniego wpisu, to nowe farbowanie...
Proszę, suszy się ...

No i dalej.... wygląda to tak:


Dziękuję za cierpliwość:)) uwagi, pochwały...... obiecuję uczyć się poprzez działanie wciąż i nieustannie:) Idę teraz wyszorować wannę i do drutów.......

8 komentarzy:

  1. Wow! Czyli jednak nie ma to jak włóczka własnej roboty...
    Ech, a u nas w stacjonarnych pasmanteriach głownie akryle niskich lotów.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda, świetne efekty!! Chyba się zdecyduję na ten niebieski... tylko tak się zastanawiam czy sam niebieski, czy 2 niebieskie i ukradnę Ci jeden pomarańcz??? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. JustMe - od czego masz internet?? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. I co lepsze włóczki właśnie przez net kupuję :) Jednakże ich nie dotknę, nie oglądnę, tylko tak na oko trza brać ;).

    Twoja farbowanka świetna - tak jak napisałam powyżej - te lepsze włóczki tylko na necie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie wyszły te kolory :)))
    I zestawienie z pomarańczem- bursztynem też rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładne farbowanie. Ogromnie podoba mi się,że barwy nie tworza pasków :)

    Do barwnych inspiracji polecam poza albumami z malarstwem, albumy o dobrze kolorów dla " wnętrzarzy". Jak byłam w Czechach były przecenione,bo to dawne wydania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Madziu, rewelka!!! A pomarańcz bardzo fajnie na próbce wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja powoli kombinuję coby się za farbowanie muliny może zabrać, bo i dobre garnki mam i parowar, bo to różnie słyszałam, że się robi. Jedynie barwników brak, ale od czego jest allegro? :) Może się skuszę. Na razie przerwa mała w jajach - czekam na wynik niedzielnej sprzedaży i wróciłam do metryczki z misiem dla M. Skończył rok, a metryki brak, ale już w porównaniu ze zdjęciem ostatnim miś prawie cały jest :)
    Z tego wszystkiego prawie zapomniałam napisać, że T. rzeczywiście by polubił ten kolor :D Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i słówko:)