sobota, 6 października 2012

Latam na pusto

bo nie ma kiedy taczki załadować:))
czyli sezon w pełni.
Sporo farbuję, ale nie mam czasu fotografować, octem zalatuje już 2 piętra w jedną i drugą stronę od naszych drzwi:) Mam w związku z tym pytanie: jak zrobić kolor miętowy? głównie chodzi mi o to jaki połączyć odcień zielonego z ... czym? odcień jasny, ciemny, wiosenny, szmaragdowy, leśny, butelkowy, liści....... dżizas.... ?????
Dzisiaj mieliśmy być u cioci, będziemy za tydzień, przepraszam niecierpliwie oczekujące na wełnę... jestem uczciwa! wełna będzie! zmiany wyjazdu nastąpiły nagle...

Mam przed sobą kilka ciekawych wyzwań dziewiarskich, ciekawe, czy efekty końcowe będą takie, jak w mojej głowie i przed oczami duszy:))) hehe

Drobnostki dwie...


Ostružina v tmavem lese czy muszę tłumaczyć? Wymarzył mi się taki zestaw kolorów... a przy okazji moteczek po moteczku wybywają zapasy komodziane.

Dwie, bo czapka i szyjogrzej (lub karkogrzej, jak niektórzy wolą:)


Farbuję głównie petrol... ale poszłam na łatwiznę i kupiłam gotowe od Jacquarda, wystarczy że mam 12motków i 2 flaszki farby oraz garnek mieszczący 2-4 precli..... aby na 4x uzyskać ten sam kolor petrolowy:)))) hehe... do tego farbuję resztki grubszej wełny na bliżej nieokreślone coś, mam potrzebę kolorów! Wyszedł mi już piękny zieloniutki, fioleto-fuksjo-mocne coś, czerwony krwisty (do poprawki, bo ciągle puszcza kolor)..... A propos puszczania (czy też trzymania się koloru) - nigdy ale to nigdy farbowanej wełny nie płukajcie w szamponie (dla miłego zapachu i miękkości) - ja zauważyłam, że szampon ma w swoim składzie coś, co mocno odbarwia nawet przemysłowe wełny! Sprawdza się natomiast odżywka do włosów:) polecana przez Pimposhkę - zmiękcza, daje zapach i nie rozpuszcza kolorów:D

No i teraz przede mną wyzwanie - ten miętowy.... w połączeniu z pudrowym różem (połączę chyba jakimś szarym.... czy wystarczy rozrzedzony czarny?) - mało tego! chcę, aby kolory układały się w szerokie pasy:D buhahahahaha.... nie miała baba zajęcia.... przypomina mi się stary żydowski dowcip o Rabinie i kozie... znacie?




10 komentarzy:

  1. Piękne połączenie kolorów w czapce i ocieplaczu na szyję. Rewelacyjnie razem wyglądają.
    Jeśli chodzi o farbowanie to niestety nie pomogę... A szkoda.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Spoko, na wełnę poczekam, nie pali się. :) Też wyrabiam resztkowe moteczki. Bardzo mi się podoba wzorek na czapce - on się jakoś nazywa? Pewnie znalazłabym w zbiorach moich, muszę spojrzeć.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne połączenie kolorków, świetny komplet.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama fabujesz wełnę? KONIECZNIE pisz o tym przy produktach na Artillo. To bardzo podnosi poczucie, że się kupuje coś unikalnego. Duży plus marketingowy.
    Moja siostra cioteczna (ta co tkała gobeliny) też sama farbowała wełnę. Cała wanna była zajęta:) Podziwiam:-O

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne kolorki tych drobiazgów :)))
    To musi być wspaniałe, jak się samemu farbuje włóczkę. Zazdroszczę :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny komplecik:)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  7. pomysłowy komplecik i kolory naprawdę śliczne

    OdpowiedzUsuń
  8. No wiesz, piszesz o kolorach bez zdjęć!!!!!????? Następnym razem poproszę zdjęcia. A o jaką miętę Ci chodzi, jasną, ciemną? Ja bym użyła barwnika świerkowego (spurce) i szmaragdu (emerald).

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bym bardzie obstawiała świerk niż szmaragd, znaczy się więcej świerku mniej szmaragdu, duuuuuużo wody w garnku i baaaaardzo małe stężenie barwnika (jeśli ma być jasna mięta) i powinno być ok. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i słówko:)