nastały... Zrobiłam ponczo na bazie Ginkgo. Już kiedyś takie powstało dla kuzynki TUTAJ. Robiłam z mojej ulubionej alpaki, podobnie jak chusty Ginkgo. Wtedy na drutach nr 5 - miałam wrażenie, że trochę za spore oka i ogólnie dość długie wyszło (sporo puściło po praniu, skoro było tak luźno) potem potwierdziła kuzynka, że się łatwo zaciąga. Chusty robię na drutach nr 4, ponczo na 6 powtórzeń na czwórkach wychodziło ciut jakby za małe, za krótkie.... więc krakowskim targiem górę gładką zrobiłam na 4,5 a dół liście na 4 i chyba jest tak akurat i w długości i w szerokości:) Może dla kogoś to mała różnica, bo tylko 0,5 i tylko na górze, ale... jednak, bo troszkę wtedy więcej odda długości po praniu i te niuansiki.... mnie czasem doprowadza jakaś taka drobnostka do szału, że 2cm mogło by być dłużej albo krócej i .... nie śpię po nocach:)) W wersji błękitnej z kolei wciąż mam wrażenie, że został obwarzanek na dole, ciężko blokować dół poncza... chyba jeszcze raz to zrobię... a może zostawić???
No a potem pojawiła się nagła potrzeba - ochłodziło się trochę a Hania chodzi z przedszkola rano na basen, jak to potem dzieci wracają, mogę się domyślać, że z niedosuszonymi włosami itepe *chociaż wybrańców na basen chodzi chyba tylko z 15 i 2 Panie, więc jakoś ogarniają, ale jednak czapeczka na PO by się przydała, oczywiście bawełnianki brak. Zagrzebałam się w pudełku z resztkami i ..... wynalazłam mieszankę luksusową na komplet prawdziwie wełniany, wystarczyło połączyć 3 nitki, dobrać 4 motek na tubę.... początkowo miało być na dziecko, ale okazało się że materiału jest na dorosłą wersję... więc dziab dziab.... MUSIAŁAM już ręce wsadzić w coś nowego i szybkiego. Bawełniankę zatem szydełkowałam potem, w nocy do 2.00 oglądając HBO jak leci, a leciało dość fajnie nawet:) Bawełnianka o 7.00 pojechała do przedszkola, a ja biorę się za chustę i .... tubę-otulacz do czapy melanż-luksus:)
Także mglisto, chłodniej, jesiennie...
Czasami dobrze jest przeczytać,że nie tylko ja mam takie dylematy - chodzi o długie-krótkie, dobrze zblokowane- źle ;-)
OdpowiedzUsuńFajny melanzyk. I dziecko ubrane, i resztki wykorzystane - same korzysci.
OdpowiedzUsuńudany projekt :)
OdpowiedzUsuńAle się zmęczyłam czytaniem, uff i dobrze wiedzieć, że i ja nie śpię po nocach z takich powodów:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Dobrze ,ze zagospodarowalas resztki wloczek, znam to, za dlugie ,za krotkie, bardziej to drugie i wtedy zaliczamy ......."dzial prucia". nie lubie go, pa, ania
OdpowiedzUsuńważne że teraz wyszło fajnie
OdpowiedzUsuńbardzo ładne ponczo