Bo i tak te walentynki... ale czerwone jeszcze się kończy, gdy tymczasem.... coś co już było - Mgła - tym razem ostro niebieska... niebieski ku mojemu zaskoczeniu chwycił na tyle, że jeszcze za chwilę będzie druga odsłona tego niebieskiego, tego ale jakoby innego:) No i trochę spokojniej... tuba z boskiej suri alpaki ggh, podwójna nitka, druty nr 8, leje się się, gładka, puszysta, luksus. Ale krzywo mi się połączyło;) w sumie - nawet lepiej, bo po zawinięciu wychodzą bardzo zgrabne fałdy, mam wrażenie, że zgrabniejsze, niż przy otulaczach zszytych prosto.
zmysłowe wdzianko...
OdpowiedzUsuńta niebiska paęczynka boska :)
OdpowiedzUsuńniebieski lepszy od czerwonego :)))) komin też ciekawy:)
OdpowiedzUsuńta mgiełka niebieska obłędna po prostu :)
OdpowiedzUsuńWspaniała mgiełka w prześlicznym kolorze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
obie mgiełki śliczne ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakie świetne zwiewności!
OdpowiedzUsuńŚwietne robótki! Doskonałe wręcz, och cieszą oczy Twoje dzieła :)
OdpowiedzUsuńKomin cudny. Nawet zdjęcia oddają jego miękkość. Aż chciałoby się wtulić twarz.
OdpowiedzUsuńCudne delikatności !
OdpowiedzUsuńSweterek jest cudny, taka lazurowa eteryczność. Pozdrawiam Trikada, http://trikada.blox.pl/html
OdpowiedzUsuńAaaaa.... Pewnie już na fb podziwiałam, ale muszę to powiedzieć, że ta tuba "z boskiej suri alpaki ggh, podwójna nitka, druty nr 8, leje się się, gładka, puszysta, luksus" jest wspaniała i nawet mam kilka koncepcji stroju (wszystko już z mojej szafy) do niej - przepiękna w swej prostocie :)
OdpowiedzUsuń